Analiza techniczna jest jedną z bardziej dyskusyjnych metod oceny i wyboru inwestycji. Wśród uczestników rynku możemy znaleźć takich, którzy uważają ją za coś na pograniczu magii i absurdu. Z drugiej strony są jednak osoby, twierdzące, że jest to jedyna słuszna metoda wspierająca decyzje inwestycyjne, ponieważ każda fundamentalna informacja zostaje szybko uwzględniona w cenie rynkowej, a analiza fundamentalnych czynników nie ma wówczas sensu.
Analiza techniczna, obok analizy fundamentalnej, behawioralnej i portfelowej, jest metodą wspierającą inwestorów w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Ma ona wiele niewątpliwych zalet takich jak prostota wykonania oraz znikoma czasochłonność, pod warunkiem, że przeprowadzamy ją w podstawowej postaci. Nie ma też problemu z dostępem do literatury z tego zakresu, której ilość z roku na rok się mnoży. Za swoistą „biblię” z zakresu analizy technicznej uważa się książkę Johna J. Murphiego – „Analiza techniczna rynków finansowych”, w której można znaleźć przekrój przez niemalże wszystkie powszechnie znane metody analizy wykresów i innych wskaźników technicznych. Od zapoznania się z tą pozycją zaczyna właśnie większość przyszłych traderów.
Warty podkreślenia jest fakt, że analizy technicznej nie należy traktować jako nauki. Powodem tego jest bardzo duży subiektywizm w jej sporządzaniu, a co za tym idzie, w wielu przypadkach po prostu niemożliwym jest skwantyfikowanie, czy sformułowanie ogólnych twierdzeń w tym zakresie. Czym zatem jest analiza techniczna? Niektórzy twierdzą, że jest to metoda analityczna, inni z kolei, że jest to sztuka, a jakość samej analizy zależy od doświadczenia i predyspozycji sporządzającego ją.
Analiza techniczna = Analiza wykresów?
Wielu inwestorów utożsamia analizę techniczną z analizą wykresów. Takie jej postrzeganie nie jest jednak do końca słuszne, a czasem wręcz błędne. Wykres bowiem tak naprawdę nie jest wejściową daną do analizy. Wszystko opiera się natomiast o informacje płynące z ceny rynkowej analizowanego instrumentu oraz informacjach o zawartych transakcjach, co można uprościć do pojęcia „wolumenu transakcji”. Analiza techniczna nie jest więc jedynie analizą wykresów, ale także analizą danych statystycznych opartych o historyczne ceny rynkowe oraz analizą wszelkiego rodzaju wskaźników opartych na cenie i wolumenie transakcji. Prawdą jest jednak, że większość inwestorów używających na co dzień analizy technicznej ogranicza ją jedynie do analizy wykresów.
Fundament analizy technicznej
U podstaw analizy technicznej leżą trzy podstawowe założenia:
- Rynek dyskontuje wszystko,
- Ceny podlegają trendom,
- Historia się powtarza.
Fundament pod przedstawione założenia dał Charles Dow, który powszechnie został uznany za ojca dzisiejszej analizy technicznej, a zbiór jego poglądów zaczął funkcjonować jako teoria Dowa. W 1882 roku Charles Dow był jednym z trzech założycieli firmy Dow Jones & Company (kolejnymi byli Edward Jones i Charles Bergstresser). Nazwa firmy, nawet w dzisiejszych czasach, powinna brzmieć znajomo dla każdego inwestora, ponieważ to właśnie od niej nazwę wziął najstarszy indeks akcji notowanych na NYSE i NASDAQ – Dow Jones. Twórcami indeksu byli właśnie Charles Dow i Edward Jones. Założeniem twórców było stworzenie wskaźnika dobrze obrazującego kondycję amerykańskiej gospodarki. Dzisiaj, po ponad stu latach można stwierdzić, że twórcy odnieśli założony efekt, a indeks Dow Jones jest jednym z najbaczniej obserwowanych przez inwestorów wskaźników giełdowych i gospodarczych.
Dlaczego analiza techniczna może działać?
Odpowiedzi na to pytanie szuka każda osoba, która po raz pierwszy spotkała się z tym rodzajem analizy. Jaki sens ma obserwacja i analiza trendów, formacji oraz punktów, w których w przeszłości rynek się „odbił”? W zasadzie mogą być dwie słuszne odpowiedzi na to pytanie.
Po pierwsze, u podstaw analizy technicznej leży psychologia tłumu. Ceny w poszczególnych momentach na rynku odzwierciedlają zatem oczekiwania inwestorów, ich nastroje oraz posiadane przez nich informacje. Zachowania i emocje jakimi kieruje się człowiek od wieków pozostają natomiast niezmienne. Ludzie, którzy ulegają wpływowi chciwości i strachu w różnych sytuacjach na rynku mają skłonności do zachowywania się w określony sposób. Podejmują oni wówczas decyzję o zakupie bądź sprzedaży walorów, czym wpływają na ich ceny. Zaobserwowano, że w związku z tym kształt wykresu wygląda często bardzo podobnie, czego skutkiem jest powstawanie odpowiednich formacji, które mogą wskazywać na to jak zachowa się kurs w przyszłości. Inwestorzy starają się natomiast zidentyfikować je na odpowiednim etapie, aby prawidłowo określić moment i kierunek zajęcia pozycji na rynku.
Po drugie, z analizy technicznej korzysta większa część uczestników rynku. Jeżeli zatem na wykresie w sposób bardzo widoczny kształtuje się formacja, to najprawdopodobniej widzi ją większość „graczy”. Część z tych, którzy poszukują okazji inwestycyjnych, zawrze transakcje w kierunku, w którym wskazuje formacja, co spowoduje dodatkowe wzmocnienie ruchu cen po jej potwierdzeniu. Analizę techniczną można w takich sytuacjach określić mianem „samospełniającej się przepowiedni”.
(Część druga w następnym eBiuletynie NewConnect)
Opracowanie: