Już od dawna Warszawska Giełda próbuje nas przekonać, że zależy jej na jakości Alternatywnego Systemu Obrotu. Ostatnimi czasy pojawiają się jednak dowody, że nie rzuca słów na wiatr.
2 lipca zarząd GPW podjął serię uchwał, w wyniku których z obrotu na NewConnect wykluczone zostały papiery trzech spółek: Waspol, Invest-Remex i Zoo Centrum, a kolejnych 27 zostało zawieszonych. Cztery dni wcześniej zawieszony został również obrót akcjami Precious Metal Investments, natomiast 4 lipca z taką samą karą spotkała się spółka Veno.
Powodem zawieszenia było nieprzekazanie w terminie raportu rocznego za 2012 r. Spółki wykluczone nie przekazały również w 2013 r. raportów kwartalnych. Zarząd Giełdy zastrzegł, że obrót może zostać wznowiony, jeśli emitenci nadrobią ciążące na nich zgodnie z regulaminem ASO obowiązki informacyjne. Jako pierwsze skorzystały z tego spółki Minox i Cerabud, których akcjami, dzięki opublikowaniu zaległych raportów, ponownie będzie można handlować odpowiednio od 5 i 8 lipca.
Najwyraźniej GPW kontynuuje proces poprawy jakości Alternatywnego Systemu Obrotu poprzez ścisły nadzór wypełniania obowiązków informacyjnych. O ile jednak jeszcze pod koniec maja brak przekazania w terminie raportu kwartalnego był przez zarząd Giełdy karany tylko upomnieniem (zarówno emitentów, jak i Autoryzowanych Doradców tych spółek), to teraz cierpliwość osób odpowiedzialnych za mały parkiet wydaje się kończyć.
Pojawia się jednak pytanie: w kogo tak naprawdę uderza zawieszenie notowań? Z założenia jest to kara dla spółki, która ma za zadanie dać odczuć zarządowi, że należy błąd jak najszybciej naprawić. Nietrudno jest jednak wyobrazić sobie sytuację, w której jest to głównym osobom w firmie na rękę, szczególnie, gdy są one równocześnie głównymi właścicielami i dla których publiczny charakter spółki jest tylko przykrym obowiązkiem. Z drugiej strony tego rodzaju kara może być bardzo dotkliwa, szczególnie, jeśli spółka planowała przeprowadzić nową emisję akcji.
Jednak to akcjonariusze zostają postawieni przed faktem, że część ich portfela staje się prawie niemożliwa do upłynnienia, z wyjątkiem znalezienia kupca poza publicznym obrotem
i sprzedaż na mocy umowy cywilnoprawnej, co nie zdarza się często. Przyznawanie tego rodzaju kar powinno być jednak traktowane jako kubeł zimnej wody sprawiający, że inwestorzy będą uważniej się przyglądać spółkom z małego parkietu przed zakupem akcji tak, aby uwzględnić podwyższone ryzyko i uniknąć przykrych niespodzianek.
Opracowanie: