Akcjonariusze spółki IT z NewConnect chcą, by biegły sprawdził czy dochodziło w niej do niegospodarności.
12 sierpnia walne zgromadzenie akcjonariuszy Digate (dawniej Novainvest) zdecyduje, czy powołać biegłego rewidenta do spraw szczególnych. Wnoszą o to Piotr Mucha i Tadeusz Sawicki, mający łącznie ponad 5,3 proc. akcji notowanej na NewConnect (NC) firmy. Chcą weryfikacji wielu transakcji, w tym tej z maja 2012 r., kiedy Digate pozbył się udziałów w Global VC, spółce kontrolującej większość aktywów Digate. Transakcja, przeprowadzona przez poprzedni zarząd, warta była 14 mln zł, z tym, że firma z NC nie otrzymała gotówki, ale pięcioletnie niezabezpieczone obligacje Global VC.
— Pytałem Łukasza Kossakowskiego, obecnego prezesa i największego akcjonariusza Digate, czy te obligacje są w ogóle oprocentowane. Nie odpowiedział. A Global VC pozbywa się majątku — tłumaczy Piotr Mucha. Łukasz Kossakowski nie chce ujawnić, czy będzie głosował za powołaniem rewidenta.
— Prawnicy spółki analizują działania poprzednich władz Digate, w tym sprzedaż Global VC za niezabezpieczone obligacje. Jeśli odkryją zachowania niezgodne z prawem czy niegospodarne, skierujemy sprawę do prokuratury. Na razie nic takiego nie nastąpiło — ucina Łukasz Kossakowski.
Egzekucja w tajemnicy
Zarzuty akcjonariuszy Digate dotyczą także jego działań. Chodzi m.in. o zatajanie informacji o stanie spółki.
— Obecny prezes nie poinformował rynku m.in. o egzekucji prowadzonej przez komornika, w ramach której doszło do wymuszonej sprzedaży ponad 0,5 mln akcji własnych Digate. A na ostatnim walnym odmówił odpowiedzi na pytania w tej sprawie — mówi Piotr Mucha.
Łukasz Kossakowski zapewnia, że Digate nie miał obowiązku informowania o zajęciu komorniczym, bo jego wysokość nie była znacząca dla spółki.
— Skoro tak, to dlaczego pełnomocnik Digate wnosił do komornika o wstrzymanie egzekucji, argumentując to dużym prawdopodobieństwem utraty przez spółkę płynności? A równocześnie zarząd publikował prognozę, zakładającą wykazanie w 2013 r. zysków — nie kryje irytacji Piotr Mucha.
Żale do GPW
O swoich zarzutach informował GPW, która nadzoruje NC, ale nie otrzymał pisemnej odpowiedzi, a w rozmowach telefonicznych przedstawiciele giełdy bagatelizowali sprawę.
— Istnieje grupa osób, która podając kłamliwe informacje i naruszając regulamin NC, uwłaszcza się na pieniądzach inwestorów. A nie chodzi tylko o Digate, ale też powiązane z nim inne spółki z NC: City Angels (dawniej Optonet) i Open-Net — narzeka Piotr Mucha. W przypadku tych dwóch firm GPW coś jednak zrobiła. City Angels, za naruszanie obowiązków informacyjnych, wykluczyła z obrotu w listopadzie 2012 r. A notowania Open-Net zawiesiła na kilka tygodni w związku z nieprzekazaniem w terminie raportu rocznego za 2012 r.
Opracowanie: