Siódme pod względem wielkości biuro podróży w grudniu chce wejść na NewConnect i zebrać 30-40 mln zł.
O Alfa Star było ostatnio głośno — touroperator z największą ofertą wakacji w Egipcie jako jedyny z Polski nie przestał wysyłać do tego kraju klientów. — Decyzję o lataniu podjęliśmy, bo wiemy, że w kurortach nic złego się nie dzieje. Na miejscu jest moja siostra — mówi Krzysztof Strzylak, prezes i współwłaściciel (z siostrą) Alfa Star. O firmie znów będzie się mówić.
— Chcemy zadebiutować na NewConnect. Decyzję podjąłem już rok temu. Ponieważ sytuacja w Egipcie nie sprzyja wchodzeniu na giełdę, debiut przesunęliśmy na grudzień — mówi Krzysztof Strzylak. Chce zebrać z rynku 30- -40 mln zł i zachować większą część akcji. Na koniec 2012 r. spółka miała 10,6 mln zł kapitałów własnych. Ma 9 własnych biur.
— Kapitał chcemy przeznaczyć na dywersyfikację oferty. Okopiemy się bardziej w krajach europejskich: Hiszpanii — chcemy dodać hotele na Costa del Sol i Costa Brava, we Włoszech — Sycylia i w Grecji — Kos, Korfu, Rodos, może Santorini. Za więcej hoteli chcemy zapłacić w formie przedpłat przed sezonem, dzięki czemu produkt będzie tańszy — mówi prezes.
Nie wyklucza przejęć spółek z branży, i nie tylko. — Najważniejszym kanałem dystrybucji są i będą dla nas agenci. W przyszłości chcielibyśmy też sprzedawać nieco więcej przez internet — mówi Krzysztof Strzylak.
Tęczowy przykład
Do giełdy przekonał się, obserwując pioniera: Rainbow Tours.
— Pięć lat temu Rainbow Tours miał dużo niższe od nas przychody. Ludzie mają duże zaufanie do firm giełdowych, które są transparentne, i to przekłada się na sprzedaż. My jako jeden z nielicznych touroperatorów byliśmy zawsze spółką jawną, czyli za biznes odpowiadamy własnym majątkiem, ale tego ludzie nie widzą. Gdy wejdziemy na giełdę, będziemy zachęcać do kupna akcji, przekonując, że inwestor będzie podróżował ze swojego biura — twierdzi prezes Alfa Star.
W 2012 r. Rainbow Tours miał 456,6 mln zł przychodów i 2,8 mln zł zysku, a Alfa Star zwiększył przychody o 4 mln zł, do 204,5 mln zł, i zarobił 649 tys. zł.
Egipski syndrom
Nie wszyscy wróżą Alfa Star sukces. — Marka nie jest wiele warta. Alfa Star sprzedaje przez sieć agencyjną, własnych biur ma niewiele, a internet to nieznaczący kanał sprzedaży. Nie ma też własnej bazy hotelowej. Gdy Rainbow Tours wchodził na giełdę, miał znaczące perspektywy wzrostu, rynek rósł po 30 proc., a biuro zbudowało własną sieć salonów sprzedaży i w turystyce objazdowej jest dziś najlepsze w kraju — mówi prezes jednego z touroperatorów.
Jacek Dąbrowski z firmy analitycznej TravelData uważa, że czas na debiut nie jest dobry.
— Przesunięcie na grudzień niewiele daje. Prawdopodobnie w prospekcie Alfa Star pokaże pierwsze półrocze, a tu mogą być spadki przychodów spowodowane zamieszkami w Egipcie. To może niekorzystnie odbić się na wycenie giełdowej. Jest to jednak dobra wiadomość dla klientów, bo spółka będzie transparentna. Przeznaczenie kapitału na zróżnicowanie oferty to też świetny pomysł — uważa Jacek Dąbrowski.
Opracowanie: