Zadłużonej spółce bliżej do "the end" niż "happy end". Zamiast podboju Ameryki sa niejasności i negocjacje z obligatariuszami.
Przełom 2013 i 2014 r. to dla akcjonariuszy East Pictures dramat. Spółka z NewConnect działająca na pograniczu filmu i finansów nie wykupiła w terminie obligacji notowanych na rynku Catalyst. Łączny nominał niewykupionych obligacji to 0,75 mln zł, w lutym zapada termin wykupu kolejnych za 0,52 mln zł. Do tego firma parająca się m.in. finansowaniem produkcji filmowych zaliczyła wyraźny spadek i tak niewielkich przychodów. Inwestorzy wydają się już nie wierzyć w happy end dla biznesu kierowanego przez Tomasza Tokarskiego, niegdyś biznesowego partnera reżysera Patryka Vegi.
Efektem złych nastrojów jest drastyczny zjazd kursu akcji o 30 proc. w tydzień. Co na to główny biznesowy reżyser East Pictures? — Działam, negocjuję z obligatariuszami w sprawie spłaty zadłużenia. Potrzebuję trochę czasu, nie chcę rozmawiać z dziennikarzami — ucina Tomasz Tokarski. Pieniądze z obligacji miały iść m.in. na lukratywne filmowe projekty. Rok temu spółka poinformowała o podpisaniu umowy z tajemniczą spółką Amerikino z USA.
Opracowanie: