PCZ S.A. ogłosiła upadłość. 1 lipca 2015 r. Spółka otrzymała postanowienie Sądu, na mocy którego zabezpieczony został majątek Spółki poprzez ustanowienie tymczasowego nadzorcy sądowego. Informacje te wywołały niemały wstrząs wśród inwestorów. Spółka była bowiem emitentem ośmiu serii obligacji, z czego przed złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości spłacona została tylko jedna seria.
Na moment złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości niewykupione pozostawały obligacje serii B o łącznej wartości około 8 milionów złotych. Jak poinformowała Spółka, wierzytelności Obligatariuszy wynikające z konieczności wykupu obligacji PCZ S.A. serii B wraz z należnymi odsetkami zostały wskazane jako zobowiązania Wnioskodawcy w ramach złożonego wniosku o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Termin wykupu pozostałych sześciu serii obligacji jeszcze nie nadszedł, złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości rodzi jednak poważne obawy inwestorów, czy odzyskają zainwestowane w nie pieniądze. Łączna wartość tych obligacji to ponad 63 miliony złotych.
Co teraz?
Zgodnie z ustawą prawo upadłościowe i naprawcze, Sąd upadłościowy powinien rozpatrzyć wniosek PCZ S.A. o ogłoszenie upadłości najpóźniej w terminie do dnia 26 sierpnia 2015 r. Wówczas zapadnie decyzja czy otwarte zostanie postępowanie upadłościowe z możliwością zawarcia układu, czy może likwidacyjne. Wydając postanowienie o ogłoszeniu upadłości, sąd wyznaczy również termin w którym obligatariusze będą mogli zgłaszać swoje wierzytelności do masy upadłości. Zgodnie z art. 13 ust. 1 ustawy prawo upadłościowe i naprawcze, gdyby jednak okazało się, że majątek niewypłacalnego dłużnika nie wystarcza na zaspokojenie kosztów postępowania, wówczas sąd oddali wniosek o ogłoszenie upadłości. Jest to scenariusz, którego najbardziej obawiają się inwestorzy indywidualni. Tym bardziej, że jeszcze w pamięci mają niedawny przypadek upadłości spółki Gant Development S.A.
Nie czekając na rozwój wydarzeń, posiadacze obligacji organizują się w grupy celem wspólnej walki o swoje pieniądze. Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych również udało się zgromadzić wokół siebie grupę inwestorów zainteresowanych walką o swoje pieniądze. W imieniu tej grupy SII podjęło już pierwsze kroki prawne. Niewykluczone są też kolejne.
Ogłoszenie upadłości PCZ S.A. rodzi po stronie obligatariuszy wiele obaw, może jednak też dać im szanse na odzyskanie części zainwestowanych pieniędzy. Niestety obecnie wokół spółki istnieje bardzo duży szum informacyjny. Fora huczą od różnych plotek, a przepisy o informacji poufnej zamiast chronić inwestorów, w tym przypadku wprowadzają jeszcze większy stan dezinformacji.
Nierówność informacyjna
Akcje PCZ S.A. były notowane na NewConnect, jej obligacje na Catalyst, inwestorzy mieli więc prawo oczekiwać, że wszystkie istotne informacje dotyczące zarówno spółki, jak i jej papierów wartościowych, publikowane będą w drodze raportów bieżących i okresowych poprzez oficjalne kanały dla tego rodzaju komunikacji tj. EBI oraz ESPI. Niestety w tym przypadku wiele istotnych informacji na temat Emitenta i spółek z jego grupy kapitałowej można znaleźć na stronie internetowej Centralnej Informacji Krajowego Rejestru Sądowego, a nie w raportach bieżących, czy okresowych spółki. Wydaje się, że po raz pierwszy w historii polskiego rynku kapitałowego istniała tak duża dysproporcja pomiędzy stanem wiedzy poszczególnych posiadaczy obligacji na temat sytuacji Emitenta. Informacje te są cały czas publicznie dostępne dla wszystkich zainteresowanych osób m.in. w elektronicznych odpisach z KRS, które można pobrać TUTAJ oraz w elektronicznych wydaniach Monitora Sądowego i Gospodarczego, również dostępnych pod tym samym adresem.
Ochronna rola wpisów w KRS
Sytuacja jaka zaistniała w spółce PCZ S.A. oraz w podmiotach od niej zależnych pokazuje jak ważnym narzędziem dla pewności i bezpieczeństwa obrotu jest system publicznej informacji o wpisach dokonywanych w Krajowym Rejestrze Sądowym. Jeśli chodzi o kwestię publicznej dostępności do wpisów w KRS oraz ich wiarygodności, to na tym tle Polska wypada o wiele lepiej nawet niż takiej kraje jak Niemcy, czy Wielka Brytania. Jest to niewątpliwy sukces naszego ustawodawcy. Jednakże patrząc na sytuację posiadaczy obligacji PCZ nie sposób nie zadać pytania - czy inwestor indywidualny musi cały czas na bieżąco śledzić wszystkie rejestry publiczne? Są podmioty typu banki, które mają odpowiednie zespoły pracowników na bieżąco monitorujących stan wpisów w KRS, rejestrach dłużników, czy w księgach wieczystych (w tym ostatnim przypadku odbywa się to poprzez portal TUTAJ). Jeżeli jednak inwestor indywidualny będzie musiał wykazywać tak daleko idące zaangażowanie w ochronę swoich inwestycji kapitałowych, może okazać się, że inwestowanie w papiery wartościowe jest zajęciem ponad jego siły i możliwości. Jest to istotny problem, którym niezwłocznie powinna zająć się zarówno Komisja Nadzoru Finansowego, jak i Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie. Na rynku publicznym powstały bowiem dwie grupy posiadaczy papierów wartościowych wyemitowanych przez PCZ S.A. Pierwsza to Ci, którzy czytali wyłącznie raporty okresowe i bieżące, druga to Ci, co na bieżąco znali również treść wpisów w publicznych rejestrach. Zgodnie zaś z art. 15 ust. 1 ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym, zdanie pierwsze „Od dnia ogłoszenia w Monitorze Sądowym i Gospodarczym nikt nie może zasłaniać się nieznajomością ogłoszonych wpisów”. Zarówno przed Komisją Nadzoru Finansowego jak i Giełdą Papierów Wartościowych stoi więc bardzo ważne zadanie zapewnienia by dostęp do informacji o emitentach i ich papierach wartościowych był dla wszystkich uczestników obrotu równy. Jest to bowiem jeden z podstawowych wymogów efektywnego rynku giełdowego.
Opracowanie: